PKO Ekstraklasa. Trenerzy: Kamil Kiereś i Daniel Myśliwiec po meczu PGE Stal Mielec – Widzew Łódź

Obejrzeliśmy drużyn, które są w pierwszej trójce w punktowaniu w rundzie wiosennej. Mecz był typowy na remis, bez klarownych sytuacji. Tak to z perspektywy boiska wyglądało. Analizując rywala do tego meczu, Widzew potrafił ostatnio wyczekać rywala i zdobyć gola na wagę trzech punktów. Z początku meczu jestem zadowolony, realizowaliśmy swoje zadania, szukaliśmy przestrzeni między formacją obrony i pomocy Widzewa. Chodziło nam żeby progresować za linią obrony rywala. Domański i Strzałek dobrze wyglądali na początku meczu. Zgubiliśmy kilka dobrze zapowiadajacych się akcji. W przerwie zwracaliśmy uwagę, ze to będzie trudny mecz. Drużyny nie były skompaktowane na 40 metrach i były rozrzucone na dużym obszarze boiska. To kosztowała sporo sił. Przy takiej formule gry istotne było nie przegrywać pojedynków jeden na jeden. Nie był to mecz łatwy do oglądania. Dopisujemy punkt do dorobku. Przed nami dłuższa przerwa, bo gramy dopiero w kolejny poniedziałek. Sezon jest długi, nasza forma wystrzeliła na starcie. Teraz, w jakimś stopniu, mamy słabszy moment punktowania, zaznaczony trzema remisami w czterech meczach. Wierzę, że po regeneracji, że jeszcze pokażemy się z dobrej strony. 6 meczów przed nami.

0:0 w Ekstraklasie, nie chcemy tego, na pewno. Zawsze chciałbym szukać pozytywów, ale nie mogę od nich zacząć. Nie możemy być zadowoleni. Tempo nie było optymalne, nieprzyjemne do oglądania. Mieliśmy cztery dobre sytuacje. Mam mocno mieszane uczucia, wynik jest niesatysfakcjonujący. W szatnie nie ma zadowolenia, ale patrząc na cierpliwość w budowaniu ataku mogę być zadowolony. Musimy jednak poprawić nasz rytm, nasze tempo działania. Przyśpieszenie nie było na tyle widoczne i tak dynamiczne żeby zaskoczyć gospodarzy. Rezultat niezadowalający, choć sam mecz do zaakceptowania.