Śląsk wygrał dwiema bramkami, ale to Arka awansuje do półfinału

Michał Mormul
Kibice Śląska podczas meczu z Arką
Kibice Śląska podczas meczu z Arką Tomasz Hołod/Polskapresse
Wrocławianie odrobili dwie bramki straty z pierwszego spotkania (2:0 dla Arki), lecz to przedstawiciel 1. ligi zagra w półfinale Pucharu Polski. Wszystko przez bramkę, która gdynianie zdobyli dzisiaj na stadionie przeciwnika.

Puchar Polski - wyniki, terminarze, drabinka - wszystko w specjalnym dziale

Orest Lenczyk już przed pierwszym gwizdkiem dał do zrozumienia iż nie podchodzi lekceważąco do rozgrywek Pucharu Polski, co mu zarzucali niektórzy obserwatorzy. Wystawił bowiem najsilniejszą możliwą jedenastkę (zabrakło jedynie zawieszonego Jarosława Fojuta oraz kontuzjowanych: Marka Wasiluka, Dalibora Stevanovicia i Piotra Ćwielonga). W optymalnym zestawieniu wyszli także piłkarze z Gdyni (zagrać nie mógł jedynie Krzysztof Żukowski, bo zabraniały mu tego zapisy w kontrakcie).

Wartym podkreślenia jest fakt, że na stadionie pojawiło się ponad 6 000 dzieci z podstawówek z wielu miast Polski, zupełnie za darmo. Klub w ten sposób nawiązał współpracę z wieloma placówkami w Polsce, a także stara się zaszczepić miłość do klubu już od najmłodszych lat. W przerwie spotkania odbyły się liczne konkursy, w których dzieci mogły wygrać cenne nagrody. Jednak żaden uczeń nie wyszedł ze stadionu bez upominku, ponieważ każdy otrzymał od stadionu pamiątkowy kalendarz.

Na boisku groźnie mogło być już w 1. minucie gry, bowiem przed polem karnym sfaulowany został Charles Nwaogu, ale późniejsze dośrodkowanie Piotra Tomasika zostało wybite przez wrocławskich obrońców. Następnie przez kilkanaście minut nic się nie wartego odnotowania.

Aż w końcu w ciągu kilkudziesięciu sekund padły dwie bramki. Wynik spotkania, po prostopadłym podaniu, otworzył Tomasz Jarzębowski. Błyskawicznie odpowiedział Sebastian Mila, który po szybkiej akcji i podaniu Tadeusza Sochy, uderzył pewnie z 11 metrów. Po 15. minutach było 1:1.

Bramka wyraźnie uskrzydliła zawodników Śląska Wrocław, którzy przejęli inicjatywę i tworzyli coraz ciekawsze akcje. Bliscy trafienia już minutę później byli Diaz i Kaźmierczak, ale strzał tego pierwszego został zablokowany, a drugi uderzył niecelnie. Ataki Śląska jednak nie ustawały.

Co jednak nie udało się w 16. minucie, udało się w 25., gdy po bardzo dobrym podaniu Sochy na pozycje wyszedł Cristian Omar Diaz. Dwukrotny król strzelców ligi boliwijskiej nie miał problemów z pokonaniem Macieja Szalagi. Wynik 2:1 wciąż jednak promował jednak gdynian.

W 28. minucie gry mogło, a w zasadzi powinno być 3:1, bo po podaniu Mili wyborną szansę miał Diaz, który znalazł się kilka metrów przed bramką. Skończyło się tylko na rzucie rożnym. Dosłownie kilkadziesiąt sekund później boisko opuścić musiał Charles Nwaogu, który odniósł kontuzję. Zastąpił go Piotr Kasperkiewicz.

Chwilkę później niebezpieczny rzut wolny mieli piłkarze Arki Gdynia, ale obrona Śląska zachowała się wzorowo. Po chwili przestoju mieliśmy serię rzutów rożnych dla gospodarzy spotkania, które jednak nie przyniosły oczekiwanego na stadionie rezultatu.

Jak to się stało, że piłka nie wpadła do bramki Arki w 39. minucie gry, wiedzą chyba tylko piłkarze Śląska. Po podaniu Kaźmierczaka piłka trafiła pod nogi Diaza, ten jednak został zablokowany i futbolówka trafiła pod nogi Soboty. To uderzenie obronił bramkarz gdynian. Do piłki ponownie dopadł Diaz, ale i jego strzał obronił Szlaga. Piłka znalazła się wówczas pod nogami Soboty, ten jednak będąc na 5. metrze sfaulował Szlagę.

Końcówka pierwszej połowy, to kolejne ataki gospodarzy spotkania, jednak nie zagrozili oni już poważnie bramce Macieja Szalagi. Do przerwy Śląsk Wrocław prowadził 2:1. Warte odnotowania jest to, że w pierwszych 45 minutach gry ukarani zostali Cristian Omar Diaz oraz Damian Krajnowski.

Zobacz zdjęcie prosto ze stadionu we Wrocławiu!

Druga połowa rozpoczęła się od dwóch żółtych kartek dla Arki Gdynia. Otrzymali je Radosław Pruchnik oraz Marcin Radzewicz. Pierwsze fragmenty gry w tej części gry nie mogły przynieść zmiany rezultatu, bo na boisku brakowało klarownych sytuacji. Po upływie kolejnych kilku minut inicjatywę zaczął przejmować Śląsk, ale akcje nie przynosiły spodziewanych rezultatów. Arka w pierwszych piętnastu minutach drugiej połowy miała w zasadzie jedną sytuacje, ale fatalnie chybił Piotr Kuklis.

Po godzinie gry na trybunie B pojawiła się oprawa, która kibice mogą znać z jesiennego spotkania z Wisłą Kraków. W trakcie jej prezentowania, za kłótnie z arbitrem, kartką ukarany został Piotr Kuklis. Dogodną sytuację mieli piłkarze Ślaska w 68. minucie gry, gdy po dośrodkowaniu Mili uderzał Diaz, a kilka sekund później przewrotką popisał się Kaźmierczak. Chwilę później daleko poza bramkę wyszedł Maciej Szlaga, ale obyło się bez konsekwencji.

W 72. minucie Orest Lenczyk przeprowadził pierwszą zmianę. Mimo niekorzystnego rezultatu nie wprowadził jednak gracza ofensywnego, a obrońcę. Patrik Mraz zastąpił Mariusza Pawelca. Takiej zmiany doczekaliśmy się jednak trzy minuty później, gdy Tadeusza Sochę zastąpił Łukasz Gikiewicz. Zawodnik ten już chwilę później mógł podwyższyć prowadzenie Śląska, ale nie wykorzystał wybornego podania Diaza.

Na dziesięć minut przed końcem Lenczyk wykorzystał swoją ostatnią zmianę. Johan Voskamp zastąpił Diaza. W końcówce spotkania Petr Nemec dokonał jeszcze dwóch zmian: Bartłomiej Niedziela zmienił Piotr Kuklisa, natomiast Sławomir Mazurkiewicz zastąpił Jakuba Kowalskiego. Boisko opuścił także Radosław Pruchnik, który otrzymał drugą żółtą kartkę.

W 89. minucie sędzia podyktował rzut wolny dla Śląska Wrocław. Do piłki poszedł Sebastian Mila i przepięknym strzałem umieścił piłkę w bramce. Stadiony świata. Wówczas Śląskowi, do szczęścia, brakowało tylko jednego trafiania. Piłkarzom gospodarzy zabrakło jednak czasu i mimo zwycięstwa 3:1 odpadli z rozgrywek o Puchar Polski. Do dalszych gier, dzięki bramce strzelonej na wyjeździe, awansowała Arka Gdynia.

Śląsk Wrocław - Arka Gdynia 3:1 (2:1) - czytaj zapis naszej relacji live z meczu

Bramki:
0:1 - Tomasz Jarzębowski 14'
1:1 - Sebastian Mila 15'
2:1 - Cristian Diaz 25'
3:1 - Sebastian Mila 90'

Śląsk Wrocław: Marian Kelemen - Tadeusz Socha (77' Łukasz Gikiewicz), Piotr Celeban, Dariusz Pietrasiak, Mariusz Pawelec (73' Patrik Mraz) - Waldemar Sobota, Sebastian Dudek, Przemysław Kaźmierczak, Sebastian Mila, Łukasz Madej - Cristian Diaz (81' Johan Voskamp)

Arka Gdynia: Maciej Szlaga - Damian Krajanowski, Wallace Benevente, Omar Jarun, Marcin Radzewicz - Jakub Kowalski (87' Sławomir Mazurkiewicz), Tomasz Jarzębowski, Radosław Pruchnik, Piotr Kuklis (85' Bartłomiej Niedziela), Piotr Tomasik - Charles Nwaogu (31' Piotr Kasperkiewicz)

Żółte kartki: Cristian Diaz, Łukasz Madej (Śląsk) - Damian Krajanowski, Radosław Pruchnik, Piotr Kuklis, Piotr Kasperkiewicz (Arka)

Czerwona kartka: Radosław Pruchnik (86', za drugą żółtą, Arka)

Sędzia: Marcin Borski (Warszawa)

Widzów: 20000

Zobacz więcej zdjęć na stronie Gazety Wrocławskiej!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gol24.pl Gol 24