Rzeszowianie chcą przede wszystkim uniknąć szybkiej straty bramki. Wyjąwszy z oczywistych względów mecz z Wisłą Kraków (0:0), zanotowali niechlubną serię czterech gier, w których tracili gola w 7., 1., 9. i 4. minucie.
- Nawet najlepsze drużyny, jeśli w pierwszych minutach tracą bramkę, to zazwyczaj maja problem – mówi Marek Zub, trener biało-niebieskich. – Dla nas był to w każdym z tych meczów potężny balast na początku gry. Musimy ze wszystkich sił uniknąć tego w kolejnych meczach.
Stal zajmuje 2. miejsce w lidze pod względem ilości konstruowanych akcji ofensywnych.
Dobrze mieć dobre cyfry w statystyce, można nimi wyjaśnić pewne rzeczy, ale muszą się przekładać na zdobycze bramkowe, a na koniec na dobry wynik. Brakuje nam wielu drobnych elementów, począwszy od jakości piłkarskiej, skończywszy na doświadczeniu w danej sytuacji. Akcji ofensywnych nie brakuje, ale strzałów, celnych uderzeń już tak dużo nie ma. Pracujemy, aby to się zmieniało.
podkreśla coach Stali
Dorobek punktowy po pięciu seriach gier, pozycja w tabeli, powiększająca się odległość do konkurencji powodują, że Stal ma wręcz obowiązek pokonać Chrobrego.
- Jest presja, to normalna rzecz. Bez presji nie można grać i nie mamy takiej możliwości – wyjaśnia szkoleniowiec stalowców. – Wiadomo, że charakter, rodzaj presji warunkuje pozycja w tabeli. To podstawa – wynik kształtuje opinię o tobie.
Trener zespołu znad Wisłoka zaznacza, że jego drużyna meczu z Chrobrym nie może traktować inaczej niż wcześniejsze gry.
Oczywiście, jeśli spojrzeć na tabelę, to po obu stronach pojawia się stwierdzenie „jeżeli nie tu, to gdzie”, jeśli nie teraz, to kiedy”. To dodaje dodatkowej presji, bo drużyna, która wygra, trochę odetchnie
mówi trener Stali.
Marek Zub ma trzyletni kontrakt, ale dorobek zespołu jest jaki jest. W paru klubach doszło już do zmian na trenerskich stołkach. Szkoleniowiec Stali też był pytany o te kwestie przed meczem.
- Nie pojawiłem się w Stali z tak zwanym własnym zaciągiem. Podjąłem się pracy z grupą, którą mam do dyspozycji i zaakceptowałem koncepcję rozwoju tej drużyny, polegająca na zdecydowanej przebudowie – informował trener na konferencji przed meczem. – Zostało jeszcze trochę czasu w oknie transferowym, będą wykonywane pewne ruchy, ale nie jestem jednak człowiekiem, który decyduje o tym, kto, kiedy i jak. Opiniuję wartość piłkarską i skupiam się na pracy z drużyną.
Trener dodał, że przed grą z Chrobrym nie otrzymał żadnego ultimatum od szefów klubu i takimi sprawami nie zawraca sobie głowy.
Zgodziłem się przyjść do pracy przy określonym projekcie, na określony czas to robię. Nikt mi jednak nie gwarantował wyniku sportowego czy spektakularnych transferów, ale też nikt mnie nie straszył konsekwencjami w razie nie zdobycia określonej liczby punktów w określonym terminie
powiedział coach biało-niebieskich.
Gdyby Stal wygrała, zrobiłaby miły prezent urodzinowy swego trenerowi, który w czwartek skończył 59 lat.
– Zespół o tym pamiętał, dostałem fajne prezenty. Atmosfera, relacje między nami są właściwe, a do urodzin po trzydziestym roku życia, to chyba nie powinniśmy przykładać większej wagi - uśmiechał się pan Marek.
Mecz o godzinie 15. W ekipie biało-niebieskich panuje pełna mobilizacja i przekonanie, że przed godziną 17 na koncie drużyny będą już 4 „oczka”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
