Trenerowi pozostaje więc liczyć na to, że jego jedyny snajper, czyli Boguski, będzie w pełni sił. Przez ostatnie kilka dni ten narzekał jednak na mikrourazy, ale ponoć ma być gotowy na mecz z Lechią Gdańsk.
Mimo tych problemów na razie szkoleniowiec nie rozważa przesunięcia do napadu 20-letniego Szewczyka. - Michał grał wprawdzie w juniorach jako napastnik, ale ja zdecydowałem się przenieść go na skrzydło. Uznałem, że ma więcej atutów, gdy gra twarzą do bramki i nie ma co tego marnować - tłumaczy Kulawik.
Sam Szewczyk nie podważa opinii trenera, ale przyznaje, że z ciągu na bramkę nie umie się "wyleczyć". - Dałbym sobie w ataku radę. Coś tam może bym strzelił - żartuje. - Na treningach dobrze się czuję w roli napastnika. Sporo rzeczy mi wychodzi.
20-latek dopiero niedawno wrócił do normalnych treningów, bo przez miesiąc leczył kontuzję. Nabawił się jej w ostatnim sparingu wiślaków na przedsezonowym zgrupowaniu. - Stało się to w najgorszym momencie - przyznaje. - Teraz jednak jestem już w stu procentach gotowy na walkę o skład.
Podczas gdy Szewczyk się leczył, w lidze błyszczeli jego rówieśnicy, a nawet gracze młodsi od niego. Cała Polska dyskutowała o talencie Miłosza Przybeckiego z Polonii Warszawa czy młodych zdolnych z Legii. - Może gdyby nie moja kontuzja, to o mnie już też by było słychać? Kto wie? - zastanawia się wiślak. - Nie czuję się od nikogo gorszy. Będę teraz walczyć o to, by przebić się do "jedenastki".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?