Po tym, jak jeden z rywali uderzył Tomasza Frankowskiego i Macieja Makuszewskiego, zagrożeni stali się wszyscy piłkarze klubu z Białegostoku. Rywale postanowili bowiem przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę wykorzystując techniki kojarzone raczej z MMA niż z piłką nożną. Oto , jak trener klubu ze stolicy Podlasia, Tomasz Hajto, skomentował całe zdarzenie na łamach oficjalnego serwisu Jagiellonii. - Musimy się szanować. Przyjechali jacyś zdziczali ludzie, w ogóle nie wiem jak opisać ich zachowanie. Widziałem wiele razy w sparingach, że ktoś był agresywny, ktoś kogoś odepchnął, ale nie widziałem nigdy aby się bili na pięści. W pewnym momencie na naszych 11 zawodników rzuciło się chyba 30 chłopa. Naprawdę czegoś takiego w życiu nie widziałem w meczu piłkarskim. Dla mnie jest to nie do pomyślenia.
Trudno dziwić się oburzeniu szkoleniowca, który po tym zdarzeniu odmówił kontynuowania meczu. Pojawia się w tym momencie pytanie: Czy to piłka nożna jako sport staje się coraz bardziej zdziczała? I pytanie chyba znacznie ważniejsze: Jakie, o ile jakiekolwiek, będą konsekwencje karygodnego zachowania piłkarzy Dinama? Trener Hajto nie ukrywał swojej opinii na ten temat: - Pokazuje to tylko, że w meczach sparingowych również powinien być prowadzony protokół meczowy, bo taką sytuację jaka miała tu miejsce powinna badać policja i prokurator. Mogło się to dużo gorzej skończyć dla naszych zawodników, nawet złamaniami. Gościu który ich uderzył zachowywał się na boisku jak wściekły pies z pianą na ustach, jakby nie miał w ogóle kontaktu ze światem. Według mnie powinien być przynajmniej na pół roku zawieszony w rozgrywkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?