Karol Dziedzic z Wisły Kraków: Lepiej iść schodek po schodku niż być rzuconym na głęboką wodę i później żałować [ROZMOWA]

Krzysztof Kawa
Krzysztof Kawa
Karol Dziedzic zadebiutował w meczu CLJ U19 zdobywając dla Wisły Kraków dwa gole
Karol Dziedzic zadebiutował w meczu CLJ U19 zdobywając dla Wisły Kraków dwa gole Krzysztof Kawa
Prostopadłe i krosowe podania wykonywane prawą i lewą nogą, udane dryblingi, mierzone strzały z kilkunastu metrów, a do tego solidna postawa w defensywie i inteligencja w grze – wszystko to zaprezentował Karol Dziedzic w sobotnim meczu Centralnej Ligi Juniorów U19 Wisły Kraków z Koroną Kielce. Meczu, w którym padło aż osiem goli, w tym ostatni, ustalający wynik na 4:4, już w doliczonym czasie. Zdobyli go juniorzy „Białej Gwiazdy” po kolejnej akcji, którą zapoczątkował 18-letni reprezentant Polski pozyskany zimą z Garbarni.

Czy kiedykolwiek grałeś w tak szalonym meczu?
Na pewno nigdy wcześniej nie grałem w Centralnej Lidze Juniorów….

I ten debiut chyba na długo zapamiętasz.
Z całą pewnością. Było w miarę pozytywnie, szkoda tylko, że bez happy endu, bo bez zdobytych trzech punktów. Ale drużyna pokazała charakter, przecież przez większą część meczu musieliśmy sobie radzić w dziesiątkę. Ważne, że stanęliśmy na wysokości zadania. Wprawdzie jesteśmy bez zwycięstwa, ale punkt też ma swoją wartość i trzeba dalej walczyć.

Rozegrałeś fenomenalny mecz, nie tylko dlatego, że znakomicie rozdzielałeś piłki w środku pola i zdobyłeś dwa gole. Było widać, że wyrastasz ponad tę drużynę i bardzo dużo jej pomogłeś. Także swoim nastawieniem mentalnym, bo pokazałeś, że ci naprawdę zależy.
Dostałem tutaj szansę gry, więc nie chciałem tylko odbębnić tego, ale chciałem pomóc drużynie najlepiej jak mogę. I mam nadzieję, że to zrobiłem. Mecz już za nami, jedziemy dalej.

Drugiego gola strzeliłeś uderzając piłkę z wolnego nad murem. To jest dla ciebie codzienność? Często wykonywałeś wolne w trakcie kariery?
Wcześniej, zanim jeszcze trafiłem do seniorów, często wykonywałem stałe fragmenty gry. Później to się zmieniło, bo właściwie od trzech lat gram na poziomie seniorskim, a wiadomo, że stałe fragmenty przejmują bardziej doświadczeni zawodnicy, a ja grywałem jako ten najmłodszy. Dlatego cieszę się, że w Wiśle mogłem pokazać, że potrafię kopać z wolnego i mam nadzieję, że będę tę umiejętność wykorzystywał w późniejszych latach.

Wisła od lat czeka na zawodnika, który potrafiłby z taką precyzją lokować piłkę w siatce po rzutach wolnych.
Można powiedzieć, oglądając wczorajszy mecz Wisły z Miedzią, że było blisko, bo przecież Rodado trafił w poprzeczkę... Na pewno poziom w pierwszej drużynie jest wysoki i trzeba stawać na wysokości zadania, trzeba dawać z siebie codziennie sto procent, by udowodnić, że zasługuje się na szansę.

Przyszedłeś do Wisły zimą i na razie występujesz w drużynie rezerw i juniorów starszych. Niektórzy się niecierpliwią i pytają głośno, dlaczego cię jeszcze nie ma w pierwszej drużynie. Jak do tego podchodzisz?
Trenerzy ze sztabu mnie uspokajają, bazując na swoim doświadczeniu, że zbyt szybkie wprowadzanie młodych zawodników do pierwszej drużyny, szczególnie w takim klubie, jakim jest Wisła, jest troszkę ryzykowne. Ja to jak najbardziej szanuję, rozumiem i jestem zwolennikiem postępowania, że lepiej budować sobie bazę idąc schodek po schodku niż być rzuconym na głęboką wodę i później żałować, że coś poszło nie tak.

Rozegrałeś kilka sparingów w drużynie rezerw Wisły, w tym z innymi drużynami czwartoligowymi, a teraz zadebiutowałeś w CLJ U19. Jak byś porównał poziom w tych rozgrywkach?
Na pewno to inna piłka niż w czwartej lidze. Zawodnicy są w Centralnej Lidze Juniorów bardziej wybiegani, są lepiej przygotowani fizycznie, bo jest większa intensywność w grze, aczkolwiek w czwartej lidze jest więcej zawodników już ogranych, którzy lepiej sobie radzą z piłką. To jest zasadnicza różnica. Jestem zdania, że w czwartej lidze młody zawodnik więcej się nauczy, ale musi dostawać tam szansę, bo jeżeli nie dostanie jej, to może się pogrzebać.

Wracając do meczu z Koroną Kielce, to który gol sprawił ci większą satysfakcję – ten z akcji i czy z wolnego? Bo oba padły zza pola karnego i po obu strzałach piłka trafiła w samo okienko.
Ciężko mi wybrać, bo uważam, że obydwie bramki dały drużynie naprawdę dużo. Po pierwszej bardzo szybko wróciliśmy na prowadzenie (2:1), a druga padła w chwili, gdy graliśmy w dziesiątkę. Udało się wtedy wyrównać (na 3:3), co było dla nas dużym zastrzykiem optymizmu.

Jak postrzegasz drużynę juniorów? Czy któregoś z tych chłopaków wcześniej znałeś? Bo na boisku wyglądało to tak, jakbyś grał z nimi od wieków...
Wychowałem się w jednym klubie z Marcinem Górkiewiczem, to jest mój dobry przyjaciel z Unii Oświęcim. Część innych chłopaków kojarzyłem, czy to z rozgrywek młodzieżowych, gdy grałem przeciw nim, czy to z jakichś meczów sparingowych.

Chciałabyś im jeszcze pomóc, by zwiększyć szanse Wisły na utrzymanie się w CLJ?
Jeżeli będzie potrzeba i taka będzie decyzja ze strony sztabu szkoleniowego, to ja na pewno nie będę zwiększał głowy, tylko zrobię wszystko, żeby tej drużynie pomóc.

Sportowy24.pl w Małopolsce

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gol24.pl Gol 24