Marek Zub: Nie brakło emocji i sytuacji, które nieczęsto zdarzają się na boisku

Tomasz Ryzner
Tomasz Ryzner
Trener Marek Zub może w spokoju szykować zespół na niedzielne starcie ze Zniczem Pruszków
Trener Marek Zub może w spokoju szykować zespół na niedzielne starcie ze Zniczem Pruszków stalrzeszow.pl
Stal Rzeszów w 25. kolejce Fortuna 1 Ligi wygrała nad Wisłą 2:1, choć w II połowie zwaliła jej się na głowę seria nieszczęść. Najpierw z boiska na noszach zniesiono Adllera Da Silvę (uraz piszczela). Potem drugą żółtą kartę zarobił Milan Simcak, a 10 minut później Łukasz Sekulski wyrównał na 1:1.

Wyglądało, że mecz „ucieknie” biało-niebieskim, ale tym razem piłkarska fortuna uśmiechnęła się do nich - w 87. minucie rzut rożny wykonał Sebastien Thill, piłka wylądowała na poprzeczce, Kamil Kościelny pospieszył z dobitką, rzeszowianie wytrzymali 10 minut bez strat i mogli fetować ósme zwycięstwo w sezonie.

- Zdecydowanym faworytem była Wisła, ale bardzo zależało nam na tym, by zdobyć punkty. Po zwycięstwie z Motorem chcieliśmy kontynuować może nie passę, ale zagrać drugi raz bez straty punktów - mówił Marek Zub, coach Stali. - Niektóre mecze z naszym udziałem przebiegały w podobnych okolicznościach, ale nie z takim happyendem.

Nie brakło emocji i sytuacji, które nieczęsto się zdarzają. Mam na myśli fatalny okres drugiej połowy, gdy straciliśmy dwóch podstawowych graczy. To zdeterminowało końcówkę meczu, głównie bramkę wyrównującą dla Wisły

oceniał trener naszej ekipy.

- Ale jak to bywa w piłce - mieliśmy okazję w postaci rzutu rożnego w końcówce, wykorzystaliśmy ją, broniąc się z determinacją już do końca. Czeka nas teraz kilka spotkań u siebie, dlatego wywiezienie punktów z Płocka jest tym bardziej ważne - podsumował szkoleniowiec biało-niebieskich.

Mecz był w pierwszej połowie wyrównany. Wydawało się, że mieliśmy optyczną przewagę, nie wynikało z tego jakoś dużo sytuacji, ale jednak jedna kontra po stałym fragmencie dla przeciwnika i zero jeden

opisywał coach Wisły.

- Musieliśmy gonić, wydawało się, że w drugiej połowie łapiemy rytm. Wpuściliśmy drugiego napastnika, sytuacji mieliśmy naprawdę dużo, żeby strzelić bramkę, no i jak w ostatnich meczach u siebie to szczęście nam dopisywało w końcówkach, tak teraz niestety nie. Jeden stały fragment, jedna kontra i niestety zostajemy bez punktów. Takie mecze czasami się zdarzają, trzeba to przyjąć – dodał szkoleniowiec gospodarzy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Marek Zub: Nie brakło emocji i sytuacji, które nieczęsto zdarzają się na boisku - Nowiny

Wróć na gol24.pl Gol 24