Pozostaje mi się pożegnać już z Wami na dzisiaj. Mam nadzieję, że mimo pewnych kłopotów i ograniczonych możliwości sprostałam wyzwaniu i wszystko co najważniejsze przekazałam podczas tych wspólnych prawie dwóch godzin. Zapraszam Was na Portal Kibiców Łódzkiego Klubu Sportowego, lksfans.pl, na którym z pewnością znajdziecie coś dla siebie, a także troszeczkę później i jutro do nas, by zapoznać się z pomeczowymi materiałami! Miłego wieczoru, dobrej nocy i do usłyszenia w środę!

Koniec koniec koniec! Podopieczni Wojciecha Robaszka mogą świętować pierwsze swoje zwycięstwo w trzeciej lidze! Kleszczowianie próbowali swoich sił, robili co mogli, by doprowadzić chociaż do podziału punktów, ale jak raz udało się im wyrównać, tak po drugim objęciu przewagi przez gospodarzy nie byli w stanie strzelić kolejnego gola. Wracają do domu z niczym, a łodzianie mogą cieszyć się z sukcesu!

Szymon Gąsiński łapie piłkę po uderzeniu z rzutu wolnego I ARBITER GŁÓWNY KOŃCZY SPOTKANIE! ŁODZIANIE PIERWSZY RAZ W TRZECIEJ LIDZE ODNOSZĄ ZWYCIĘSTWO!!

Aleksander Ślęzak schodzi z boiska, ukarany przez sędziego drugą żółtą kartką! Na sam koniec będziemy mieli rzut wolny z mniej więcej trzydziestego piątego metra dla kleszczowian!

Arbiter dolicza trzy minuty do drugiej połowy spotkania!

Kleszczowianie nie mają już za wiele czasu, by doprowadzić do wyrównania i prawdopodobnie mecz zakończy się zwycięstwem gospodarzy, pierwszym w rozgrywkach trzeciej ligi!

Żółtych kartek więcej niż bramek. Kolejną ogląda Aleksander Ślęzak.

Gospodarze znów mogli zagrozić bramce gości, ale po podaniu od Artura Golańskiego piłki nogą nie sięgnął Adam Patora i nie zdołał skierować jej do siatki.

Kolejna akcja niewykorzystana przez podopiecznych Wojciecha Robaszka, a szkoda, bo była by to jedna z ładniej zdobytych bramek. Dawid Sarafiński próbował swoich sił strzelając z woleja mniej więcej z czternastego metra, ale niestety posłał piłkę ponad poprzeczką.

Kolejna zmiana w składzie gospodarzy wymuszona także prawdopodobnie kontuzją. Tomasz Kowalski, który jakiś czas temu opuścił dosłownie na chwilę murawę i na nią wrócił, nie dokończy dzisiejszego spotkania. W jego miejsce pojawia się Adam Patora.

Goście mogliby doprowadzić do wyrównania, gdyby strzelali trochę celniej. Mikołaj Gorzelak znów źle wymierza i posyła piłkę z około dwudziestego trzeciego metra obok słupka.

Druga zmiana już w składzie gości. W miejsce Mariusza Soleckiego wchodzi Jakub Rozwandowicz.

Szykują się dwie zmiany. Pierwsza w składzie gospodarzy. Murawę opuszcza Przemek Różycki, a w jego miejsce pojawia się Jacek Karbowniak.

Chociaż w ostatnich minutach trochę lepiej radzą sobie zawodnicy gości, to łodzianie cieszą się z ponownego objęcia prowadzenia! Po świetnym wyjściu prawym skrzydłem Dawid Sarafiński odegrał do Tomasza Kowalskiego a ten uderzając na długi słupek wykończył akcję i wywołał drugą salwę radości na trybunach!

GOOOOOOOOOL! ŁODZIANIE ZNOWU NA PROWADZENIU!! TOMASZ KOWALSKI!!

A jednak, nie wszystko jest w porządku z Marcinem Zimoniem. Kontuzjowany obrońca schodzi z boiska, a w jego miejsce pojawia się Artur Golański.

Marcin Zimoń wrócił na razie do gry, chociaż nadal kuśtyka. Tymczasem podopieczni Wojciecha Robaszka zamotali się trochę próbując zaatakować bramkę gości i nie udało im się ostatecznie skonstruować i wykończyć akcji.

Mamy nadzieję, że obrońcy łodzian, Marcinowi Zimoniowi, nic się nie stało. Po ostatniej akcji defensor musiał na chwilę przynajmniej opuścić boisko.

Kleszczowianie dalej starają się atakować, ale znowu nic im z tego nie wychodzi. Mikołaj Gorzelak, nie pierwszy dzisiaj, kieruje piłkę prosto w bramkarza łodzian, Szymona Gąsińskiego.

Pogoda troszkę się psuje i zaczyna padać. Adrian Filipiak wspominał jednak kiedyś, że podczas opadów gra mu się trochę lepiej. Kto wie, może nie tylko jemu i wyjdzie to łodzianom na dobre...?

Znowu sprawdza się powiedzenie, że niewykorzystane okazje się mszczą. Po tym jak Marcin Zimoń uderzył głową prosto w środek bramki, trafiając w golkipera kleszczowian, ci postanowili odpowiedzieć na ataki gospodarzy. Do piłki dopadł Mariusz Zawodziński i z mniej więcej dwudziestu trzech metrów uderzył prosto w okienko!

NO I STAŁO SIĘ... REMIS! MARIUSZ ZAWODZIŃSKI!

Dariusz Słomian, kapitan kleszczowian, ukarany żółtą kartką za faul na Arkadiuszu Mysonie w środku pola.

Podobnie "skutecznie" odpowiadają łodzianie. Tomasz Kowalski, który w tym spotkaniu wyszedł już w pierwszym składzie, mniej więcej z dwunastego metra, nie dość że uderzył bardzo lekko, to jeszcze prosto w bramkarza rywali.

Goście starają się odrobić straty, ale nie wykorzystują nadarzającej się ku temu okazji. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego jeden z zawodników Omegi strzelił głową obok słupka.

Niestety nie wszystko jest nam ładnie podawane czy wyświetlane, jak to ma miejsce w ekstraklasie, więc dopiero teraz mogę potwierdzić, że łodzianie wrócili na murawę w niezmienionym składzie.

Co do wyników spotkań trzeciej ligi grupy łódzko-mazowieckiej. Zapraszam Was do zakładki Łódzkiego Klubu Sportowego, w której znajdziecie między innymi terminarz całych rozgrywek, uzupełniany najszybciej jak tylko mogę po zakończeniu meczów. Znajdziecie go TUTAJ.

Trener gości zdecydował się na jedną zmianę na druga połowę spotkania. W miejsce Michała Dryji na murawie pojawia się Dawid Berg.

I SKUPIAMY SIĘ JUŻ NA MECZU ŁÓDZKIEGO KLUBU SPORTOWEGO Z OMEGĄ KLESZCZÓW! WRACAMY DO GRY!

Zakończyły się pozostałe dwa spotkania. Ursus Warszawa zremisował 1:1 ze środkowym rywalem łodzian, WKS-em Wieluń, a Pogoń Grodzisk Mazowiecki wygrała 2:0 z Pilicą Białobrzegi. Dzisiaj został jeszcze tylko mecz Łódzkiego Klubu Sportowego z kleszczowianami, a na zakończenie drugiej kolejki jutrzejszego popołudnia zmierzą się ze sobą rezerwy Pogoni Siedlce ze Start Otwock.

Na tą chwilę zakończyły się cztery spotkania. Wczoraj Broń Radom przegrała 1:3 z rezerwami Legii Warszawa. Dzisiaj jak na razie Świt Nowy Dwór Mazowiecki bezbramkowo zremisował z Sokołem Aleksandrów Łódzki, GKP Targówek zremisował 2:2 z Polonią Warszawa, Lechia Tomaszów Mazowiecki wygrała 3:1 z Wartą Sieradz a Pelikan Łowicz przegrał 1:2 z Radomiakiem Radom. Jak skończą się pozostałe mecze, a to już za moment, wrzucę resztę.

Slavo Yaro, mówisz masz, zaraz wrzucę wyniki pozostałych spotkań trzeciej ligi!

Arbiter nie dolicza ani jednej minuty do pierwszej połowy spotkania, tak więc PRZY JEDNOBRAMKOWYM PROWADZENIU ŁODZIAN SCHODZIMY NA PRZERWĘ!

Jak niewiele brakło by goście wyrównali! Po strzale Dominika Cukiernika mniej więcej z dwudziestego metra Szymonowi Gąsińskiemu udało się wybić piłkę ponad poprzeczkę i obronić jego uderzenie.

Była szansa by dość szybko podwyższyć prowadzenie! Dawid Sarafiński na dwa metry przed końcową linią boiska odegrał do Adriana Filipiaka, który ni to dośrodkował, ni strzelił, tak że w konsekwencji bramkarz bez większych problemów złapał piłkę.

Tym razem bramki dla łodzian doczekaliśmy się przed przerwą! Podobnie jak tydzień temu podopiecznym Wojciecha Robaszka prowadzenie daje gol strzelony przez pozyskanego w letniej przerwie Łukasza Staronia. Po podaniu od Olka Ślęzaka uderzył z narożnika pola bramkowego na długi słupek i pierwszy raz, mam nadzieję nie ostatni w tym spotkaniu, wpakował piłkę do siatki!

ŁUKASZ STAROŃ!!! ŁÓDZKI KLUB SPORTOWY NA PROWADZENIU!!

Kleszczowianie wzięli się do roboty. Chociaż na początku optyczna przewaga łodzian na murawie była wyraźna, tak teraz sytuacja się uspokoiła i gra jest dość wyrównana, momentami trochę nudna. Goście próbują co prawda zaatakować bramkę strzeżoną przez Szymona Gąsińskiego, ale ani Mikołaj Gorzelak, ani Mariusz Zawodziński nie byli w stanie dać swoim kolegom prowadzenia.

Odpowiedź Omegi Kleszczów kończy się podobnie, jak większość dotychczasowych akcji konstruowanych przez łodzian. Michał Dryja uderzał mniej więcej z narożnika pola karnego, ale zaprzepaścił okazję strzelając ponad poprzeczką.

Oj to się w końcu zemści, tak jak tydzień temu... Przemysław Różycki uderzył z osiemnastego metra obok słupka! Zmarnował jak na razie chyba najlepszą okazję w tym spotkaniu, bo gdyby piłka leciała w światło bramki, bramkarz, który w ogóle chyba nie zareagował, nie miał by szans obronić strzału!

Zawodnicy Omegi starają się odpowiedzieć na niewykorzystane przez łodzian okazje, ale obrona gospodarzy jest czujna. Marcin Zimoń wślizgiem odebrał piłkę wychodzącemu na czystą pozycję rywalowi.

Czas upływa, a bramek jak nie było tak nie ma, choć na te dla gospodarzy czekają wszyscy kibice zgromadzeni na al. Unii Lubelskiej 2. Tym razem mogli już wejść na trybuny, w przeciwieństwie do spotkania z Targówkiem, podczas którego odcierpieli karę za odpalenie pirotechniki w rundzie i jesiennej, i wiosennej.

Zwracacie uwagę w komentarzach na wynik innego niedawno zakończonego meczu trzeciej ligi. GKP Targówek, który tydzień temu wyrwał łodzianom zwycięstwo z rąk na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, tym razem pozbawił wygranej Polonię Warszawa na... sto dwadzieścia sekund przed ostatnim gwizdkiem!

Łodzianie znów nie wykorzystują sytuacji, tym razem po stałym fragmencie gry. Po faulu na Arkadiuszu Mysonie sędzia odgwizdał rzut wolny dla gospodarzy. Mniej więcej z dwudziestego-dwudziestego piątego metra Łukasz Staroń posłał piłkę... ponad poprzeczką.

Tym razem żółtą kartą ukarany zostaje zawodnik gości. Michał Dryja bezmyślnie faulował jednego z łodzian w środku pola i sędzia zdecydował się pokazać mu kartonik.

Kolejna akcja łodzian i... kolejna zaprzepaszczona szansa. Arkadiusz Mysona huknął w kierunku bramki z dwudziestego metra prosto w jej środek, trafiając w golkipera gości Pawła Wiśniewskiego.

Ławka rezerwowych Omegi Kleszczów: Kamil Banasiak, Dawid Berg, Mateusz Roczek, Dawid Barański, Michał Czaplarski, Krzysztof Kowalski, Jakub Rozwandowicz.

Ławka rezerwowych Łódzkiego Klubu Sportowego: Adam Sekuterski, Adam Patora, Michał Zaleśny, Artur Golański, Michał Bielicki, Łukasz Adamski, Jacek Karbowniak.

Szybciej doczekaliśmy się żółtej kartki niż bramki. Przemysław Różycki zostaje ukarany przez sędziego za podcięcie rywala od tyłu.

I kolejna akcja w wykonaniu gospodarzy! Oby to nie był początek tego, co miało miejsce w zeszłym tygodniu, bo łodzianie znów nie wykorzystują świetnej okazji! Po rzucie rożnym piłka spadła prosto na głowę Marcina Zimonia, który uderzył w... poprzeczkę!

Nie minęły pełne cztery minuty, a już się dzieje na murawie obiektu przy al. Unii Lubelskiej, więc na ławki chwileczkę poczekajcie. Łodzianie mieli pierwszą świetną okazję by strzelić gola i wyjść na prowadzenie! Po wyrzucie z autu Marcin Zimoń przedłużył lot piłki, której Olek Ślęzak o mało co chwilę później nie wcisnął do siatki! Bramkarz gości wybił ją z linii bramkowej!

Mecz wystartował, składy też już mam! Pierwsza jedenastka Łódzkiego Klubu Sportowego już widnieje dla Was po lewej, zaraz pojawi się też reprezentacja Omegi Kleszczów. W naszej relacji czas za to na ławki rezerwowych!

ROZPOCZYNAMY SPOTKANIE! Łódzki Klub Sportowy podejmuje przed własną publicznością Omegę Kleszczów w ramach spotkania drugiej kolejki rozgrywek III ligi!

Mecz się zbliża, składów nadal nie ma, no ale już kiedyś tak było i pojawiły się po prostu kilka minut po rozpoczęciu spotkania, więc na pewno prędzej czy później Wam je przedstawię. Jeszcze chwila i wystartuje się ostatni zaplanowany na sobotę pojedynek trzeciej ligi! W pierwszym, wczorajszym, Broń Radom uległa rezerwom Legii Warszawa. Z dzisiejszych meczów większość nadal trwa, zakończył się jak na razie dopiero jeden. Świt Nowy Dwór Mazowiecki bezbramkowo zremisował z Sokołem Aleksandrów Łódzki.

Jak udało nam się dowiedzieć, składy są powoli przygotowywane do druku. Jak szybko je dostaniemy określić już niestety nie potrafię, musimy więc cierpliwie poczekać. Tymczasem do rozpoczęcia spotkania pozostał już niecały kwadrans.

Składów tym razem nie dostaniemy tak szybko jak ostatnio, ponieważ dopiero teraz zakończyło się rozdawanie akredytowanym dziennikarzom identyfikatorów, mam tylko nadzieję, ze będą na czas. Jedyne co wiem na pewno, to że nie zobaczymy dzisiaj Kamila Cupriaka, któremu odnowiła się kontuzja i nie będzie w stanie wystąpić w spotkaniu z Omegą Kleszczów.

Jako że do rozpoczęcia spotkania pozostało jeszcze około czterdzieści minut, zapraszam Was do przygotowanej przed nim jego zapowiedzi, z której dowiecie się między innymi, jak radziła sobie do tej pory Omega Kleszczów. ŁKS Łódź - Omega Kleszczów LIVE! Czas na rehabilitację beniaminka

Od razu nie ma co owijać w bawełnę, muszę Was przeprosić, ale z powodu drobnych komplikacji relacje live z tego i następnych dwóch meczów będą musiały ograniczać się do najważniejszych wydarzeń, czyli zdobywanych bramek, kartek, zmian, ewentualnie ciekawszych akcji. Mam nadzieję jednak, że pozostaniecie z nami przez ten krótki okres i po tych trzech spotkaniach ruszymy z pełną parą przy relacjonowaniu pojedynków łodzian razem z Wami i przede wszystkim dla Was!

Tak jak obiecałam w zeszłą niedzielę, witam się z Wami ponownie! Za niecałe trzy kwadranse podopieczni Wojciecha Robaszka będą mieli okazję zrehabilitować się za niezbyt udaną rehabilitację, w której zremisowali z GKP Targówek, tracąc zwycięstwo na sześć minut przed końcem regulaminowego czasu gry! Przed własną publicznością, która tym razem będzie mogła obejrzeć mecz na żywo z trybun obiektu przy al. Unii Lubelskiej, podejmą Omegę Kleszczów!