msz, Bartłomiej Modzelewski
Aktualizacja:
Jagiellonia Białystok pokonała Śląsk Wrocław 4:1 ©Anatol Chomicz / Polska Press
Pierwszy kwadrans nie rozpieszczał sytuacjami kibiców zgromadzonych na stadionie w Białymstoku. Po wyrównanym początku ekipa przyjezdnych zadała pierwszy cios. Po złym wybiciu piłki przez Jacka Góralskiego, piłkę przejął Mateusz Lewandowski, którego zablokowany strzał spadł prosto pod nogi Roberta Picha, a ten mierzonym strzałem w prawy róg bramki, pokonał Mariana Kelemena.
Po straconej bramce gospodarze szybko przeszli do gry ofensywnej, aby jak najszybciej odrobić straty. Ekipa z Podlasia miała jednak problemy z powrotem do defensywy. Już w 31. minucie jedna z wielu kontr gości mogła zakończyć się kolejnym golem, kiedy to pięknym precyzyjnym dośrodkowaniem popisał się Łukasz Madej. Jednak po strzale głową Roberta Picha, bramkarza gospodarzy uratował słupek.
Jak powszechnie wiadomo, "niewykorzystane sytuacje lubią się mścić". Błąd w ustawieniu obrony gości wykorzystał Fedor Cernych, który strzałem z dystansu próbował zaskoczyć Mariusza Pawełka. Bramkarz Śląska odbił piłkę przed siebie, jednak Przemysław Frankowski dobiegł do futbolówki i prostym plasowanym strzałem wyrównał stan spotkania.
W 41. minucie Jagiellonia poszła za ciosem. Ziggy Gordon z wielkim zaangażowaniem walczył o piłkę, którą przejął Jacek Góralski. Defensywy pomocnik szybko dośrodkował ją w pole karne Śląska i po strzale Konstatina Vasiljeva na tablicy widniał wynik 2:1.
Druga połowa rozpoczęła się spokojnie. Obie ekipy próbowały powoli, atakiem pozycyjnym przedostać się pod bramkę rywali. Udało się to Jagiellonii w 59 minucie. Po pięknej akcji Sheridana z Tomasikiem, piłkę otrzymał Jacek Góralski, który zdobył 3 bramkę dla Jagiellonii.
Trzeci gol ekipy Probierza zupełnie uspokoił spotkanie. Żadna z drużyn nie prezentowała niczego ciekawego w ofensywie. Owszem obie ekipy próbowały dośrodkowań i strzałów, które jednak nie zagrażały bramkarzom. Dopiero w 77. minucie, Cernych doszedł do piłki, do której wyszedł także Mariusz Pawełek zderzając się głowami z litewskim napastnikiem. Za to zagranie bramkarz Śląska otrzymał zasłużoną czerwoną kartkę i do końca meczu wrocławianie musieli radzić sobie w dziesiątkę. Po tej sytuacji Jagiellonia zdobyła kolejnego gola. Strzał Vassiljeva z rzutu wolnego obronił Dominik Budziński (zmienił na bramce Pawełka), jednak do piłki tak jak w pierwszej połowie doskoczył Przemysław Frankowski, zaliczając swoje drugie trafienie w tym spotkaniu.
Mimo zaciętego początku to ekipa z Białegostoku zdecydowanie pokonała ekipę przyjezdnych. Kolejny bardzo dobry mecz rozegrał Konstatin Vasiljev, który szczególnie w pierwszej odsłonie był motorem napędowym swojej drużyny. Na pochwałę zasłużył debiutujący Cillian Sheridan. Irlandczyk przyspieszał grę, grając często na jeden kontakt.
Atrakcyjność meczu: 7
Piłkarz meczu: Przemysław Frankowski
EKSTRAKLASA w GOL24
Więcej o EKSTRAKLASIE - newsy, wyniki, terminarz, tabela, strzelcy